0

Emocje przemocy, część 3: SMUTEK

Smutek ma dwie postacie.

Pierwsza – jest „normalnym” smutkiem, który czujemy, kiedy ktoś umrze. Płaczemy i czujemy żal po stracie i tym sposobem przechodzimy przez żałobę.

Kiedy ulegamy przemocy, doświadczamy podobnego smutku.

To żal, że ktoś, kogo uważaliśmy za „godnego zaufania” zrobił coś, co nas zabolało. Osoba, którą kochaliśmy i myśleliśmy, że znamy – „umarła”, a to zawiedzione zaufanie i „śmierć” budzi żal.

Pojawia się jeszcze żal, że ten akt miał w ogóle miejsce, że zostaliśmy przymuszeni lub pozostaliśmy niemi i że utrzymaliśmy i ukryliśmy tę przemoc w naszych ciałach na tak długo. To ten typ smutku, który pomaga i jest kluczowy w procesie wyrażania się, abyśmy uwolnili przemoc z naszych ciał. Jest wkładem do usuwania i wykorzeniania przemocy.

Drugą postacią smutku jest coś, co nazywam „zespołem użalania się nad sobą”. To ten smutek, który wyrasta z przekonania, że utraciliśmy wszelką moc. „Jaki jestem biedny, że mi się to przytrafiło. Jaki jestem biedny, że to zawsze mi się przytrafia. Jaki jestem biedny, że oni mi nie uwierzyli. Jaki jestem biedny, że nie mogę sobie z tym dać rady.” Zespół użalania się nad sobą używa smutku jako ucieczki, usprawiedliwienia tego, że nie ruszam ze skrzyżowania.

W drugim rodzaju smutku zatopione jest przekonanie, że przemoc nie powinna była nam się przytrafić. Czujemy się jak ofiary, oszukane przez życie. Kiedy przyglądamy się naszemu doświadczeniu przez tę soczewkę, ograbiamy samych siebie z własnej mocy. Zamiast użyć tego doświadczenia przemocy do transformacji i odkrycia więcej własnej siły, pozostajemy zablokowani w nieprawidłowości tego.

Wyzwaniem jest to, że drugi rodzaj smutku jest bardziej akceptowany społecznie i afirmowany jako „norma”. Społeczeństwo widzi ludzi, którzy doświadczyli przemocy jako „ofiary”, „osoby zniszczone”. Te przekonania utrwalają smutek uważany za „właściwy” – i utrzymują cię na emocjonalnym roller-coasterze. Smutek staje się największą wymówką, której nie da się zmienić. To działa jak ruchome piaski: ciągle osuwasz się wprost do niewidzialnej klatki przemocy i nie możesz ruszyć do przodu.

Jak rozpoznać, czy odczuwasz smutek czy masz syndrom użalania się nad sobą?

Oto sześć pytań, które pomogą ci rozróżnić te typy smutku w twoim ciele i w doświadczeniu:

Czy pozwoliłeś sobie na żałobę po zawiedzionym zaufaniu (jeśli sprawca był kimś, kogo znałeś)?

Jak często – kiedy myślałeś, że odbywasz żałobę – złapałeś się na użalaniu się nad sobą? (zwróć uwagę, czy możesz to uznać – bez osądzania się)

Czy istnieją konkretne wspomnienia lub bieżące doświadczenia, które uruchamiają żal? Czy może uruchamiają użalanie się nad sobą?

Jak odczuwasz żal w swoim ciele? Jak odczuwasz użalanie się nad sobą w swoim ciele? Czy jesteś w stanie zauważyć różnicę?

Jakich myśli doświadczasz, kiedy żałujesz? A jakich – kiedy użalasz się nad sobą? Czy jest jakaś różnica?

Kim byś był bez swojej historii, w której użalasz się nad sobą?

Im bardziej będziesz świadomy tego, kiedy zaczynasz użalać się nad sobą, a kiedy czujesz „zwykły” żal, tym więcej mocy będzie dla ciebie dostępne. Ruchome piaski użalania się nad sobą nie będą w stanie cię już w takim stopniu ograniczać. A im bardziej jesteś w stanie rozpoznać „normalny” żal i pozwolić mu przepłynąć, tym więcej zablokowanej w ciele przemocy będziesz w stanie z niego uwolnić.

(Artykuły o Emocjach Przemocy są fragmentami nowej książki dr Lisy Cooney „Kopnij Przemoc w Jaja”.)

Zobacz Część 1 serii (WSTYD) tutaj.

Zobacz Część 2 serii (ZŁOŚĆ I WŚCIEKŁOŚĆ) tutaj.

Zobacz Część 4 serii (STRACH) wkrótce.

Oryginał artykułu znajduje się tutaj.

Autor: dr Lisa Cooney
http://drlisacooney.com