Vincent van Gogh namalował „Gwiaździstą noc” przed świtem, obserwując niebo przez okno w swoim pokoju w szpitalu psychiatrycznym , do którego zgłosił się sam po epizodzie psychotycznym, zakończonym odcięciem własnego ucha. Zaokrąglone pociągnięcia pędzla wykreowały nocne niebo wypełnione wirami gwiazd i spiralami chmur.
Zjawisko występowania turbulencji fascynuje matematyków i fizyków od dawna. Podjęto wiele prób matematycznego opisania zachodzących w nim procesów i zrozumienia, co je wywołuje. Do dziś zagadka ta pozostaje nierozwikłana. Największe umysły uznały ją za „trudniejszą od fizyki kwantowej”. W 2004 przy pomocy teleskopu Hubble’a naukowcy zaobserwowali wiry w chmurze pyłu i gazu wokół gwiazd, które skojarzyli z „Gwiaździstą nocą”. To skłoniło naukowców z Meksyku, Hiszpanii i Anglii do przestudiowania luminancji na wielu obrazach van Gogha i odkryli wyraźny wzór przepływów turbulentnych, zbliżony do opisów matematycznych. Obrazy te zeskanowano i poddano analizie komputerowej pod kątem różnic w jasności między każdą parą pikseli wiru. Z krzywych pokazujących różnicę pomiędzy pikselami wywnioskowano, że obrazy z psychotycznego okresu van Gogha niezwykle dokładnie odwzorowują przepływy turbulentne, w przeciwieństwie do prac ze spokojniejszego okresu czy obrazów innych impresjonistów, które na pierwszy rzut oka wydawały się równie turbulentne.
Czy w okresie silnego cierpienia van Gogh potrafił gołym okiem zaobserwować i odwzorować jedno z najtrudniejszych zjawisk na niebie, jakie natura kiedykolwiek ukazała człowiekowi przy pomocy zaawansowanej technologii?
źródło ilustracji: https://commons.wikimedia.org/wiki/File%3AVanGogh-starry_night_ballance1.jpg